"Drogi mogą być proste lub kręte. Czasem prowadzą do sukcesu, a czasem do rychłej porażki. My jednak podążamy dzisiaj Drogami Ludzi Myślących." - podobnymi słowami rozpoczyna się każdy wykład prof. Michała Hellera z cyklu "Drogami Myślących", które dotyczą takich zagadnień jak współczesna nauka, kosmologia, filozofia. Treść wszystkich wykładów skupia się na połączeniu ważności współczesnych odkryć naukowych z ich filozoficznym znaczeniem. W dzisiejszych czasach jest to podejście bardzo niszowe, wręcz underground'owe. Niestety wg mnie teraz nie ma już Ludzi Myślących, a jeżeli gdzieś są, to jest ich bardzo bardzo niewielu. Skąd taki wniosek???
W starożytnej Grecji powstały pierwsze Akademie; miejsca w których uczeni dyskutowali o problemach wszechświata i kształcili swoich następców. Nauczanie odbywało się dzięki specyficznej relacji mistrz-uczeń, a do wielu odkryć i wniosków dochodzono za pomocą zwykłej dyskusji. Prawie 2300 lat temu (!) zostały wydane "Elementy" Euklidesa. W kilkunastu księgach zebrano całą ówczesną wiedzę dotyczącą matematyki. Jeszcze do XIX w. "Elementy" były podstawowym podręcznikiem do nauki matematyki. Właściwie dzisiejsze podręczniki niewiele od nich się różnią. Ciekawe skąd pochodzi nazwa elementarz?
W XVII w. za czasów Newton'a i Leibniz'a nastoletnie dzieci uczyły się rachunku całkowego, a ówcześni władcy interesowali się filozofią i najnowszymi odkryciami naukowymi. Jeszcze 20 lat temu w polskich szkołach program nauczania (zwłaszcza z przedmiotów ścisłych) był na takim poziomie, że dzisiaj tylko garstka maturzystów zdałaby maturę.
Aktualnie żyjemy w bardzo ciekawych czasach. Nasza cywilizacja obecnie rozwija się w zawrotnym tempie. Aby sobie to uświadomić wystarczy spojrzeć 5 lat wstecz. W Internecie praktycznie nie istniały portale społecznościowe, nie istniał YouTube, nie było iPhone'ów, a szczytem mody był telefon z kolorowym wyświetlaczem. Niestety gigantyczny skok cywilizacyjny nie idzie w parze z mentalnym rozwojem społeczeństwa. Ludzie z roku na rok coraz mniej wiedzą, a co gorsze, coraz mniej rozumieją. Kiedyś nie było technologii, gadżetów, mediów i 3D, ale ludzie byli mądrzejsi (nawet ci bez żadnego wykształcenia). Przed wojną czołówka polskich matematyków z tzw. Szkoły Lwowskiej spotykała się regularnie w Kawiarni Szkockiej we Lwowie, aby omawiać matematyczne problemy. Prawdopodobnie toczyły tam się też dyskusje dotyczące pozostałych dziedzin naukowych, filozofii, problemów społecznych, czy ekonomicznych. Dzisiaj taka sytuacja byłaby niemożliwa, a niewiele osób ma na tyle wyobraźni, aby w ogóle podjąć jakąkolwiek dyskusje np. o problemach wszechświata. Dlatego zachęcam do podążania "Drogami Ludzi Myślących".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz