10 stycznia 2011

W Polsce nie uczą kreatywności

W ostatnich dniach w mediach ponownie przewinęła się fala komentarzy, wypowiedzi, opinii związanych z koniecznością podniesienia poziomu innowacji w Polsce (o nieinnowacyjnej gospodarce pisałem już w poprzednich postach). Wielu ekspertów słusznie zauważa poważne zacofanie Polski w tej dziedzinie na tle innych państw europejskich. Dość słusznie proponują systemowe rozwiązania, konieczne reformy, i starają się znaleźć przyczyny; dlaczego jest tak źle???

Moim zdaniem najważniejszy problem jest tak bliski i dobrze znany, że nikt go nie zauważa (najciemniej jest przecież pod latarnią). Uważam, że na polskich uczelniach, ani w szkołach młodzi ludzie nie uczą się samodzielnego i zespołowego kreatywnego rozwiązywania problemów. Dla wielu może to być zaskakujące, ale np. studenci politechniki na zajęciach nie realizują nowych ciekawych problematycznych projektów, tylko wykonują te same zadania, z którymi zmagali się też ich rodzice! Po za bardzo bardzo nielicznymi wyjątkami na wszystkich wydziałach jednej z lepszych uczelni w Polsce nie nauczymy się tworzenia nowych rzeczy, a w tym chyba tkwi istota innowacyjności!?  Miałem okazję spotkać się z przypadkami, gdzie jakikolwiek przejaw kreatywności, czy nowego podejścia do problemu był skutecznie tępiony. W takim otoczeniu nie jesteśmy w stanie zbudować gospodarki opartej na wiedzy. Pozostaje jedynie liczyć na jednostki, które mimo nieprzychylnego środowiska potrafią się przeciwstawić i stworzą cokolwiek innowacyjnego, zanim uciekną z naszego kraju.

Na koniec wrzucam przykład organizacji, która przygotowuje dość ciekawe projekty w stylu flash mob.



To jest doskonały przykład jak można wykorzystać kreatywność i innowacje nie tylko do wielkich i poważnych inicjatyw. Zwróćcie uwagę jak dużo frajdy sprawia zwykłym ludziom samo uczestniczenie w takiej akcji i jak bawią się przypadkowe osoby. Pozostaje pytanie dlaczego takich inicjatyw jest tak mało w Polsce, a jak już ktoś coś podobnego organizuje, to uczestniczy w tym garstka zapaleńców?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz