5 stycznia 2012

Biografia Steve'a Jobs'a - recenzja

Z okazji ostatnich świąt kupiłem sobie sam prezent pod choinkę w postaci bardzo głośnej ostatnio biografii Steve'a Jobs'a. Czytałem różne opinie na temat tej książki w internecie od bardzo pozytywnych, aż po te krytyczne. Postanowiłem jednak sam napisać recenzję tej książki, którą uważam za obowiązkową pozycję dla każdego wizjonera. Bo właśnie dla takich ludzi jest ta książka!


Książka Waltera Isaacsona, jak każda biografia, opowiada historię głównego bohatera od samych narodzin aż do śmierci. Bardzo ciekawy jest opis środowiska, w którym dorastał młody Steve Jobs. Jak się okazuje ma to ogromny wpływ na przyszłość założyciela Apple (kłania się Malcolm Gladwell i jego książka "Poza schematem"). Gdyby Jobs nie urodził się w połowie lat 50., nie wychowywał się w centrum rozwoju najnowocześniejszych technologii i nie miał odpowiednich nauczycieli, prawdopodobnie Apple nigdy by nie powstało. Jest to jedna z bardziej interesujących części biografii, ponieważ mamy okazję dowiedzieć się jakie doświadczenia z dzieciństwa ukształtowały Steve'a i jego późniejsze decyzje. Jesteśmy też świadkami powstania i rozwoju Apple od drugiej strony, dzięki temu możemy poznać kulisy wprowadzania nowych produktów, czy też słynnych prezentacji. Po lekturze biografii polecam zobaczyć na YouTube'ie po kolei prezentacje wprowadzania wszystkich produktów Apple (od świetnej prezentacji pierwszego Maca zaczynając):


Biografia Isaacsona została autoryzowana przez samego Jobsa, który zresztą sam wybrał autora. Oprócz kulis działalności firm Apple od momentu założenia, poprzez wyrzucenie Jobsa, aż po wielki powrót, możemy poznać Steve'a z bardzo prywatnej strony. Okazuje się, że Jobs praktycznie od początku swojej kariery był bardzo wybuchowy, chamski, często wygłaszał kontrowersyjne opinie, czy wręcz sabotował działalność firmy poprzez niektóre działania. Był również bardzo ekscentryczny. Stosował dziwne diety np. jedząc nomen omen tylko jabłka przez cały tydzień. Miał też obsesję związaną z dobrym designem (i dlatego większość produktów Apple jest po prostu ładna) do tego stopnia, że nie potrafił urządzić swojego mieszkania, bo nie potrafił znaleźć wystarczająco dobrych mebli. Niestety dziwactwa Jobsa czasami miały katastrofalne skutki włącznie z tym, że właściwie na własne życzenie miał poważne problemy zdrowotne, które doprowadziły w końcu do śmierci.

Jednak mimo jego licznych ekstrawagancji, trzeba oddać Jobsowi to, że wielkim człowiekiem był. Nieważne, czy jesteśmy fanami systemów otwartych, czy zamkniętych (o co chodzi dowiecie się w biografii). Czy lubimy produkty Apple, czy też nie, to Jobs na pewno był wspaniałym wizjonerem i bardzo bardzo bardzo dobrym biznesmenem. Dla wielu "fanów"  technologii może to być dość nudna część, ale dla mnie była fascynująca. Mamy okazję poznać kulisy dobijania targów i załatwiania interesów często z bardzo trudnymi partnerami. Na przykład nikomu nie udało się dogadać z wytwórniami muzycznymi w sprawie sprzedaży muzyki w internecie i dokonał tego dopiero Steve Jobs. Czasami, żeby uzyskać coś od konkretnego prezesa, Jobs potrafił wydzwaniać do niego codziennie przez kilkanaście dni, aż w końcu to dostał. Oczywiście dużą rolę grało też słynne "prawo zakrzywiania rzeczywistości". Takiej konsekwencji w działaniu naprawdę trzeba się od Steve'a nauczyć, żeby móc w pełni realizować swoje marzenia.

Na koniec chciałbym przytoczyć krótką historię z etapu powstawania pierwszego Maca. Jest to mój ulubiony fragment, kiedy zespół Jobsa ścigał się z czasem, żeby wypuścić pierwszy komputer z interfejsem graficznym. Z pierwszego Macintosha korzystało się za pomocą myszki i klawiatury. Jednym z problemów technicznych było skonstruowanie samej myszki. Pewien inżynier za to odpowiedzialny powiedział, że da się tylko zrobić taką myszkę, w której kursor przemieszcza się tylko w pionie, albo w poziomie i urządzenie, o którym myślał Jobs jest niemożliwe do zbudowania. Steve Jobs od razu się zdenerwował i wyrzucił tego człowieka. Następnego dnia zjawił się nowy inżynier, którego pierwsze słowa brzmiały: "Wiem jak to zrobić!"

Wtedy nie było dla tego zespołu rzeczy niemożliwych. Biografia świetnie pokazuje jak Jobs tworzył znakomite zespoły, które dokonywały niesamowitych osiągnięć. Tamten zespół miał jeden cel - chcieli zmieniać świat. Dzisiaj jeżeli ktoś tak powie, zwłaszcza w Polsce jest od razu wyśmiewany. Steve Jobs w to wierzył i ten świat po prostu zmienił. Dlatego uważam, że ta książka jest przede wszystkim dla wizjonerów, dla ludzi, którzy chcą realizować swoje marzenia i cały czas szukają inspiracji.

Poniżej zamieszczam bardzo ciekawy wywiad z Jobsem, w którym zawarta jest esencja biografii (dla wszystkich, którym nie chce się czytać, bo książka jest naprawdę długa):

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz