16 listopada 2012

Każdy jest twórcą


Od pewnego czasu obserwuję bardzo silny trend w USA, który został nazwany "maker movement". Można to przetłumaczyć jako ruch twórców/działaczy. Polega on na tym, że każdy z nas może stworzyć absolutnie wszystko. Idealnym przykładem i pewnego rodzaju symbolem tego ruchu jest drukarka 3D, dzięki której możemy wydrukować u siebie w domu dowolną trójwymiarową rzecz.



W internecie jest mnóstwo gotowych projektów, które tylko czekają na wydrukowanie. Niektórzy sądzą, że stoimy u progu prawdziwej rewolucji polegającej na całkowitym odwróceniu zasad produkcji różnych dóbr. W niedalekiej przyszłości zamiast kupować np. kubek w hipermarkecie, będziemy mogli go sobie "wydrukować" u siebie w domu. Wartość produktu będzie stanowił projekt, który każdy będzie mógł kupić w internetowym sklepie.

Oprócz drukowania 3D ludzie są w stanie zrobić absolutnie wszystko. W internecie można znaleźć mnóstwo ciekawych projektów od drobnych rozwiązań przydatnych w domu (jak np. prosty klimatyzator) poprzez pojazdy własnej konstrukcji, aż po swojego satelitę (tak, można wysłać swojego satelitę już za 8000$ - http://interorbital.com/TubeSat_1.htm)! W USA funkcjonuje specjalny magazyn MAKE, który jest adresowany do ludzi, którzy chcą bawić się technologią i tworzyć swoje "rzeczy". O społeczności "makerów" w swoim wystąpieniu na TEDzie mówi założyciel MAKE:



W całym tym zamieszaniu nie chodzi tylko o bawienie się narzędziami i budowanie czegoś z rupieci, co moglibyśmy nazwać po prostu majsterkowaniem. Z takiej zabawy często mogą powstać naprawdę świetne rozwiązania, które będą stosowane przez ludzi na całym świecie, np. Marcin Jakubowski i jego plany budowy maszyn rolniczych:



Dzisiejszy bardzo szybki rozwój technologii informatycznych oraz bardzo tanich narzędzi takich jak Arduino, czy Raspberry Pi sprawia, że jesteśmy w stanie stworzyć praktycznie dowolne urządzenie. Ogranicza nas właściwie tylko nasza wyobraźnia.


Jednak w całym tym zamieszaniu nie chodzi tylko o budowanie zabawek dla dużych chłopców, ale zmianę nastawienia z biernego konsumenta na aktywnego działacza, który jest w stanie zmaterializować każdy ze swoich pomysłów. W dodatku nie potrzeba do tego wielkich nakładów finansowych, a w dodatku nasz produkt może mieć od razu zasięg globalny (albo nawet pozaziemski w wypadku satelity ;) ). Nie trzeba być również wielkim specjalistą od technologii, żeby coś robić i zmieniać rzeczywistość. Na przykład chcemy być dziennikarzem; to załóżmy swojego bloga i piszmy artykuły. Chcemy mieć swoje radio - nie ma problemu z nagraniem własnej audycji i wyemitowaniem jej w internecie. Zawsze marzyliśmy o produkowaniu filmów; dzisiaj mamy YouTube i wielomiliardową widownię na całym świecie.

Dlatego gorąco zachęcam do działania nawet w bardzo małej skali. Dzisiaj mamy takie możliwości o jakich jeszcze 20, nawet 15 lat temu mogliśmy pomarzyć. Zamiast narzekać na otaczający nas świat (ten najbliższy), może lepiej i łatwiej jest go zmienić po swojemu.

1 komentarz:

  1. Ten scenariusz jest tak piękny, że aż zaczęłam się zastanawiać gdzie jest słaby punkt.
    I przyszedł mi do głowy apokaliptyczny scenariusz upadku internetu (który z resztą przez tryb życia jaki prowadzę zaczyna mi się śnić nocami). Jak wówczas będzie działać open source i przepływ tricków DIY?
    W sumie, jako "makerzy" moglibyśmy zbudować go sami - taki internet 2.0 :D

    OdpowiedzUsuń