28 września 2012

d.confestival - relacja



W dniach 20-22 września miałem okazję uczestniczyć w pierwszej globalnej konferencji w całości poświęconej design thinking - d.confestival. Wydarzenie miało miejsce na terenie d.school w Poczdamie. Przez trzy dni odbyło się bardzo dużo interesujących wykładów, prezentacji, warsztatów, paneli dyskusyjnych oraz wydarzeń specjalnych w całości poświęconych design thinking. Dla kogoś zainteresowanego tą tematyką było to wydarzenie absolutnie obowiązkowe.

Osobiście wyniosłem z d.confestival bardzo wiele obserwacji oraz bardzo dużo przydatnej wiedzy o tym, w którym kierunku zmierza design thinking. Nie chcę opisywać po kolei każdego dnia i warsztatów, w których uczestniczyłem, ponieważ dla wielu czytelników może to być dość nudne. Poniżej wypisałem kilka wniosków i wrażeń, które są wg mnie warte uwagi.


Różnica pomiędzy designem, a design thinking

Bardzo dużo rozmów (nawet jeden z głównych paneli) było poświęconych właściwemu zdefiniowaniu pojęcia design. Okazuje się, że nie tylko w Polsce jest ten problem, ale właściwie wszędzie na świecie większość ludzi kojarzy design przede wszystkim z szeroko rozumianym wzornictwem przemysłowym. Bardzo dobrą definicję design thinking przedstawił dyrektor d.school na Stanfordzie George Kembel. Według Kembela każdy człowiek jest istotą kreatywną i jest w stanie tworzyć nowe pomysły. Natomiast design jest fizyczną reprezentacją naszego nowego rozwiązania; może to być nowy produkt, usługa, model biznesowy, program komputerowy, czy projekt silnika odrzutowego. Design thinking w tym modelu jest pewnym nastawieniem (ang. mindset), które pozwala nam dostrzegać potrzeby ludzi i tworzyć innowacyjne rozwiązania. 
Według mnie jest to bardzo dobra i przejrzysta definicja design thinking, która jednoznacznie tłumaczy co to właściwie jest. Od teraz będę trzymał się tej definicji, ponieważ cały czas mam ogromny problem z jasnym wytłumaczeniem co to ten design thinking właściwie jest (poza tym jest to definicja wprost z samego źródła ;) ).


Design thinking w biznesie

Był to chyba najgorętszy temat całej konferencji, ponieważ do Poczdamu przybyło wiele przedstawicieli biznesu, którzy chcieliby jakoś zastosować ten design thinking w swojej pracy. Zainteresowanie tym zagadnieniem było tak duże, że w ciągu trzech dni odbyło się kilka paneli skupiających się na różnych branżach - technologie mobilne, logistyka, zdrowie, bankowość, etc. Niestety nie uczestniczyłem w tych panelach, jednak miałem okazję być na dyskusji poświęconej bardzo ciekawemu zagadnieniu, czyli jak skutecznie przekonać klientów oraz kierownictwo do design thinking. 
Jednym z najważniejszych wniosków było to, że właściwie nigdzie nie udało się wprowadzić design thinking do kultury korporacyjnej odgórnym zarządzeniem. Wszędzie odbywało się to od małych zmian w ramach niewielkiego zespołu i systematycznie rozprzestrzeniało się po całej firmie.
W wielu środowiskach biznesowych design thinking jest postrzegane jako zabawa w lepienie papierowych śmiesznych przedmiotów. Wszyscy spotykają się z tym samym problemem niezależnie od kraju, mentalności, czy środowiska. Jednym z zaproponowanych rozwiązań jest opowiadanie o design thinking poprzez doświadczanie. Według tego założenia powstał słynny już 1-godzinny warsztat z projektowaniem portfela, który doskonale tłumaczy czym jest design thinking. Możemy zrobić najlepszą prezentację w PowerPoincie i pokazać twarde dane pokazujące, że firmy stosujące design thinking są liderami w swoich branżach, ale i tak decyzja o wdrożeniu tej metodologii ma charakter bardzo emocjonalny. Na Stanfordzie w d.school jest prowadzony specjalny 3-dniowy kurs dla menadżerów wysokiego szczebla, który ma na celu przede wszystkim zmianę myślenia z tradycyjnego biznesowego rozwiązywania problemów jedynie słuszną drogą na kreatywne podejście do tworzenia innowacji. 


Nie jesteśmy tacy słabi ;)

Dla mnie d.confestival był ważnym wydarzeniem również z innego powodu. Od roku prowadzę nieformalną grupę Design Thinking Warsaw, której głównym celem jest popularyzacja design thinking w Polsce. Z racji tego, że nasza inicjatywa jest pionierska na terenie naszego kraju, to nie mamy za bardzo porównania, czy to co robimy jest właściwe, dobre, pożyteczne. Jednak w konfrontacji do warsztatów, na których byłem podczas konferencji (prowadzonych przez profesjonalistów z d.school na Stanfordzie) oraz wielu rozmów z ludźmi, którzy zajmują się zawodowo design thinking; muszę stwierdzić, że nasza wiedza oraz umiejętności stoją na bardzo wysokim poziomie. Każdy uczestnik warsztatów w ramach Design Thinking Warsaw może być teraz pewny, że otrzymuje wartość na poziomie d.school na Stanfordzie.


Jak naucza się design thinking na świecie?

Z racji tego, że pracuję nad projektem stworzenia d.school'a na Politechnice Warszawskiej, to bardzo interesowały mnie wszelkie panele dotyczące edukacji design thinking. Okazuje się, że na świecie powstało trochę ośrodków, które profesjonalnie nauczają design thinking (Stanford, Poczdam, Paryż, Tokio, Pekin). Jednak mimo znacznie większej świadomości jakie korzyści może przynieść design thinking, to i tak proces przekonywania władz uczelni do zainwestowania w stworzenie "Wydziału Design Thinking" był w każdym wypadku bardzo trudny i karkołomny. 
Również interesujący był panel dotyczący programów nauczania design thinking w ramach istniejącej uczelnianej infrastruktury. W tym temacie też dość sporo dzieje się na świecie (St. Gallen, Moskwa, Istanbuł, Singapur, Koblenz). Bardzo ważnym i cennym insight'em jest to, że design thinking trzeba dopasować do lokalnej kultury. Na przykład w Singapurze jest duży problem ze zbieraniem obserwacji od obcych sobie ludzi, ponieważ w tamtejszej kulturze nie jest to dobrze widziane. W naszym przypadku takim problemem jest bark umiejętności pracy w grupie i na to trzeba położyć nacisk przy nauce design thinking w Polsce.
Jedną z cenniejszych uwag było też stwierdzenie, że design thinking nie jest zamkniętą metodologią, tylko każdy może ją dowolnie modyfikować i dostosowywać do swoich potrzeb. Z resztą inne podejście mocno kłóciłoby się z podstawami filozofii design thinking. Tutaj jest bardzo ważna informacja dla wszystkich entuzjastów tej metodologii. Sam dyrektor d.school na Stanfordzie gorąco zachęcał do eksperymentowania z design thinking i kształtowania tej metodologii na swój sposób. 


d.school Polska

Idealną pointą całego d.confestival'u był ostatni "polski" warsztat. Z racji tego, że na inne warsztaty brakło miejsc, a wykłady były mało interesujące, to postanowiliśmy w grupie polskich uczestników konferencji zorganizować spontaniczny warsztat pt. "Jak stworzyć d.school w Polsce?". W wyniku takiego nieoczekiwanego spotkania, wspierani przez przedstawiciela d.school'a z Poczdamu (pozdrowienia dla Andrzeja ;) ) stworzyliśmy wstępny plan mający na celu zbudowanie prawdziwego d.school'a w Polsce. Padło mnóstwo ciekawych pomysłów oraz propozycji i zaczynamy już działać. Na pewno będę informował o postępie prac nad tym projektem na moim blogu.


Tym optymistycznym akcentem skończyła się fantastyczna konferencja d.confestival, która jeszcze bardziej zmotywowała mnie do dalszego rozwoju w kierunku design thinking. Bardzo dobrze, że udało się na sam koniec coś konkretnego wypracować, ponieważ same wykłady i warsztaty są trochę w opozycji do hasła przewodniego design thinking - Stop Talking. Start Making!


Materiały wideo z konferencji:
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz