W XVIII wieku James Watt skonstruował pierwszą maszynę parową, która stała się symbolem i motorem napędowym rewolucji przemysłowej. Jedna z pierwszych maszyn parowych na kontynencie europejskim została zainstalowana w Tarnowskich Górach (w moim rodzinnym mieście). Było to tak ważne wydarzenie, że do Tarnowskich Gór przybył sam Johann Wolfgang Goethe, żeby na własne oczy zobaczyć "machinę ogniową".
Kilkadziesiąt lat później uruchomiono jedną z pierwszych linii kolejowych z Liverpoolu do Manchesteru. Była to kluczowa inwestycja, ponieważ miała znacząco przyspieszyć transport bawełny z portów w Liverpoolu do zakładów przetwórczych w Manchesterze. W 1829 r. ogłoszono konkurs (Rainhill Trial) na lokomotywę, która będzie obsługiwała tą linię kolejową. W okolicach Rainhill znajdował się odcinek, na którym lokomotywy rozwijały maksymalną prędkość. Całe wydarzenie obserwowało ok. 15000 widzów. Jednoznacznie cały konkurs wygrała lokomotywa The Rocket rozwijając oszałamiającą prędkość 30 mil na godzinę (48 km/h). Ówczesna prasa tak komentowała zwycięstwo "rakiety":
"one of the most sublime spectacles of mechanical ingenuity and human daring the world ever beheld"
Dlaczego opisuję to wydarzenie sprzed prawie 200 lat? Dzisiaj żyjemy w podobnych czasach jak rewolucja przemysłowa. Zamiast wieku pary wkraczamy w wiek informacji i komunikacji. Rozwój technologiczny jest tak szybki, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, że jeszcze 5 lat temu nie istniał YouTube, Twitter, Facebook był w powijakach, a telefony z kolorowym wyświetlaczem były dopiero nowością. Niestety różnica pomiędzy rewolucją przemysłową, a obecnymi czasami jest taka, że wtedy ludzie interesowali się światem i zmianami, które się dokonywały. Dzisiaj praktycznie mało kto zna zasadę działania urządzeń, którymi się otaczamy. Na przykład lot samolotem tak spowszedniał, że nie zachwycamy się tym dziełem techniki, tylko biernie z niego korzystamy. Dla mnie każdy lot samolotem jest niesamowitą przygodą. Mimo, że w miarę orientuje się w konstrukcji samolotów, czy podstawach aerodynamiki, to za każdym razem nie mogę wyjść z podziwu dla inżynierów, którzy stworzyli statek powietrzny poruszający się z prędkością prawie 1000 km/h na wysokości 10000 m!
Gdzie podziała się fascynacja współczesnym światem wśród ludzi? Nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale możliwe, że taki jest nasz Zeitgeist i nie jesteśmy w stanie tego zmienić. Na koniec wrzucam obraz J.M.V. Turner'a pod tytułem: "Rain, Steam and speed"
Obraz przedstawia pociąg mknący przez wiadukt zaprojektowany przez Isambarda Brunela. Brunel zbudował również całą linię kolejową "Great Western Railway". Jednym z podstawowych jego założeń było uzyskanie efektu "przepływającego krajobrazu" dla pasażerów pociągu. Czy ktoś dzisiaj myśli w podobny sposób? Czy ktokolwiek zachwyca się podróżą samolotem? Czy podziwiamy piękno przełomowych rozwiązań?
Bez zbędnego cynizmu! Niedowierzanie inżynierii lotnicznej, o którym piszesz ratuje mnie przed strachem przed lataniem! Poza tym podejrzewam, że podobnie wiele ludzi zlewało kiedyś maszynę parową co teraz zlewa nanorurki ;) Dzisiaj tylko są bardziej widoczni, jak zresztą wszystkie społeczne efekty, dzięki nowym mediom właśnie. Inna kwestia, że nauka to już nie to samo co za czasów Faradaya...
OdpowiedzUsuń